2012.03.21 — Spotkania z literaturą w klasie IIbg — Konkurs z Hobbita
Spotkania z literaturą w klasie IIbg
Konkurs z Hobbita
21 marca 2012 roku
21 marca 2012 roku w Sali nr. 5 odbył się konkurs z Hobbita. Klasa podzieliła się na kilka zespołów zaciekle walczących ze sobą. Każda z drużyn miała do wykonania kilka zadań. Zmagania poszczególnych drużyn oceniali: Filip Grabarczyk i Maciej Michalczyk. Pierwsze miejsce zajęła drużyna Czerwone smoki. Jedną z najciekawszych konkurencji był śpiew w wykonaniu poszczególnych chłopców z każdej z drużyn. Najlepiej spisał się Piotr Mikołajczyk.
Klasowa inscenizacja była jednocześnie wielkanocnym spotkaniem klasowym i wzajemnym składaniem sobie życzeń.
s. Barbara Pańkowska
Wśród dolin Śródziemia my…
21 marca na dwóch godzinach języka polskiego odbył się konkurs o tematyce z powieści„Hobbit” J.R.R.Tolkiena. klasa została podzielona na pięć zespołów. Tym razem wyboru dokonała wychowawczyni, siostra Barbara Pańkowska. Zabawa była alternatywą do czynnego, oraz bardziej pociągającego dla ucznia sposobu omawiania lektury.
Każda z grup miała za zadanie przygotowanie proporczyka oraz norki. Dzięki powieści, w której łączą się style fantasy z mitem, czy baśnią, nasza wyobraźnia miała szerokie pole do popisu. Efekty naszej pracy zostały ocenione już na samym początku, przez jury w składzie: Filip Grabarczyk oraz Maciek Michalczyk. Największą popularnością wśród uczestników z pewnością cieszyła się rasa smoków. Element legendarnych, olbrzymich gadów wystąpił w tytule aż trzech teamów: „Smocze Wojowniczki” (Mateusz Polakowski, Dominik Łepecki, Weronika Wójcik, Agata Fogiel); „Smoki z Żelaznych Wzgórz” (Piotr Kosiec, Szymon Ciłkiewicz, Martyna Falkiewicz, Paulina Bartosiak) oraz „Ogniste Smoki” (Bartosz Konofalski, Michalina Żurawska, Mateusz Lipczyński, Natalia Mazurkiewicz, Zosia Chojnacka). Poza tym do rywalizacji stanęły „Nocne elfy z Rivendell” (Piotr Mikołajczyk, Ada Firlej, BartŁomiej Sulima, Szymon Witkowski, Oliwia Kijak) i „Wataha Wargów” (Wiktor Chrzanowski, Piotr Bródka, Jakub Klonowski, Karolina Kociołkowska).
Na początku dla każdego zespołu zostało wylosowanych kilka pytań. Nie dotyczyły one bynajmniej ogólnikowych rzeczy ze streszczeń, lecz mimo to poradziliśmy sobie z nimi bez większych trudów.
Potem brygady zetknęły się z chronologicznym ułożeniem wydarzeń opisanych przez Tolkiena. Zawodnicy musieli wykazać się dużą znajomością przeczytanej prozy. Na kilka minut przy każdym stanowisku zapanowała gorączkowa atmosfera spowodowana nerwowym wertowaniem kartek w myślach. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że było to najtrudniejsze zadanie w całym konkursie.
Później przyszła pora na zadania praktyczne. W nich wiedza musiała zostać połączona z umiejętnościami aktorskimi oraz poniekąd wokalnymi. Tak oto uczestnicy stanęli przed przedstawieniem wylosowanej scenki swojej drużynie z użyciem techniki pantomimy. Podziwiając kreatywne umiejętności naszych kolegów świetnie się bawiliśmy. Niektóre grupy „rozgryzły” te nietypowe kalambury dosłownie w ułamkach sekund. Podobną konkurencją było wcielenie się w wybraną postać z książki. Tutaj ulubieńcem wielu został Gollum – jedna z najbardziej tajemniczych postaci powieści. Wiele osób znacznie poświęcało się dla punktów dla swych kolegów. Podczas występów niektórzy prezentowali zaawansowaną gimnastykę, czy inne szalone elementy, takie jak chodzenie bez butów, by nadać całości oryginalnego posmaczku.
W „Hobbicie” bardzo ważny element stanowią pieśni różnych stworzeń, które pozwalają zrozumieć czytelnikowi ich kulturę. Już podczas czytania zwracały naszą uwagę niecodziennymi tekstami zawierającymi coś z baśni, lub kultury średniowiecza. Nic więc dziwnego, że największym aplauzem została przyjęta rywalizacja wokalna. Popisać się w niej mogli chłopcy – po jednym z każdej drużyny. Mieli za zadanie zaaranżować oraz wykonać przydzielony ślepym losem utwór. Większość z nich nigdy nie zdecydowałaby się na tak odważny występ. Za to wszystkim należą się brawa i wyrazy szacunku. Bezsprzecznym ulubieńcem publiczności został Piotr Mikołajczyk z „Nocnych Elfów z Rivendellu”. Jako jedyny prezentował pieśń goblinów. Jego artystyczna wizja beatboxu połączonego z rapem, na pewno nawet nie śniła się Tolkienowi, jednak wysiłek uwspółcześnienia dzieła został sowicie doceniony – ocena wyszła ponad punktację, a po zakończeniu występu każdy uczestnik bez wyjątku wstał z krzesła.
Konkursy z lektur stały się już poniekąd tradycją klasy IIbg z czego bardzo się cieszymy. Jesteśmy dumni, że potrafimy w odróżnieniu od innych klas, ożywić powieści i przez chwilę trochę „pooddychać” powietrzem z krain, od których dzielą nas miliony lat. Pozwoliło nam to wczuć się w postacie, zarazem bardziej rozumiejąc niektóre motywy ich postępowania. Pomimo zaproponowanej nam świetnej formy spędzenia czasu mieliśmy również okazję przetestować naszą wiedzę oraz zintegrować się z kolegami z klasy. Tylko drużyny, potrafiące ze sobą w pełni współpracować mogły osiągnąć sukces. Niejednokrotnie staliśmy przed koniecznością konfrontacji naszych pomysłów, starając się mieć na uwadze wyłącznie dobro zespołu. Była to wspaniała, życiowa lekcja pracy z innymi.
Na pierwszym miejscu podium stanęły „Czerwone Smoki”. Srebro ex aequo zdobyły „Wataha Wargów” oraz „Nocne elfy z Rivendell”. Zaraz za nimi uplasowały się „Smoki z Żelaznych Wzgórz”. Pozostałe drużyny od wyróżnienia dzieliły różnicę tylku kilku punktów. Nikomu na pewno nie można było odmówić ferworu walki.
Ogromne podziękowania należą się siostrze Barbarze. Naszą postawą staraliśmy się okazać uznanie dla trudu, jaki musiała włożyć w przygotowanie całej zabawy. Wspaniałe starcia uczyniły to przedsięwzięcie naprawdę istotnie intrygującym. Niewiele klas może poszczycić się wychowawcą, który tak chętnie zgodzi się na proponowane przez uczniów lektury. Dzięki naszemu koledze, Wiktorowi Chrzanowskiemu i jego liście dodatkowych lektur została dana nam szansa obcowania z wybitnym, bardzo znanym, arcydziełem literatury angielskiej. Jednak zasmucił nas fakt, że była to już przedostatnia wspólna impreza o takiej formie. Na pewno będziemy czuli niedosyt. Ale jak to mówią, lepiej mnie], niż za dużo. Kto wie, może w innym wypadku konkursy spowszedniałyby nam tak bardzo, że stałyby się nudne. Są one wprawdzie wyznacznikiem dnia innego od wszystkich.
Karolina Kociołkowska