ks. Mirosław Prasek COr.

Eucharystia i Miłość

           „Eucharystia przybliża nas zawsze do tej miłości, która jest potężniejsza niż śmierć: ilekroć bowiem spożywamy ten chleb albo pijemy kielich, nie tylko głosimy śmierć Odkupiciela, ale także wspominamy Jego zmartwychwstanie i oczekujemy Jego przyjścia w chwale. Sam obrzęd eucharystyczny, sprawowany na pamiątkę Tego, który w swym mesjańskim posłannictwie objawił nam swego Ojca przez słowo i krzyż, świadczy o tej niewyczerpalnej miłości, mocą której pragnie On stale łączyć się z nami i jednoczyć, wychodząc na spotkanie ludzkich serc” (J.P.II Dives in misericordia, pkt 13).

„PAN sam nakarmia i darzy;
Z kielicha jednej kruszynki
Głód się uśmierza nędzarzy,
Mnożą się dobre uczynki,
I miłość się wielka żarzy” (J.B. Zaleski, Eucharystia).

„Umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13, 1). Pokochać kogoś do końca, oznacza umiłować aż do śmierci. Prawdziwa miłość nie cofa się przed trudnościami, nie ucieka przed niebezpieczeństwem, nie zna lęku. Oddaje wszystko. Oddaje siebie. Jest zawsze dla drugiego. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Pan Jezus złożył na krzyżu ofiarę z siebie dla nas. To był szczyt miłości. Ofiara ta dokonała się jedynie raz i jest niepowtarzalna. Chrystus zostawił nam jednak pamiątkę, która uobecnia nam tę zbawczą miłość. Jest to EUCHARYSTIA, która jest objawieniem miłości.

Eucharystia jest Sakramentem Miłości. Zawiera i urzeczywistnia miłość Boga do człowieka, człowieka do człowieka i człowieka do Boga. Jezus pierwszy wychodzi z miłością do każdego z nas. Nikogo nie pomija. Nie ma względu na osoby, na stanowiska, tytuły, bogactwo, przynależność do jakiegoś zespołu muzycznego czy sportowego. Jest dla wszystkich. To ON nas pierwszy umiłował. Zna nasze potrzeby, tęsknoty i pragnienia. Chce, abyśmy mieli życie pełne radości. Nie chwila pustego śmiechu, rechot z jakiegoś marnego żartu czy bańka dumy z głupiego wybryku. Nie ucieczka w szał metalowej muzyki i satysfakcja z ciągłej krytyki wszystkiego i wszystkich. W zranione serce Chrystus przychodzi ze spokojem jak wietrzyk w upalne lato. Doskonale wie, że potrzebujesz kogoś, kto będzie ciebie kochał zawsze, nigdy nie zawiedzie i nigdy się nie załamie, gdy postąpisz źle. Zawsze gotów przyjść w sakramencie miłości.

Miłość przemienia. Ten piegowaty wydaje śię bardzo miły, a ten czarny nie jest tak złośliwy, tylko jakoś mu śię nie udaje. Jakoś ludzie wokół stają się uprzejmi. „Adaś: — Opowiedz mi bajkę o złym wilku. Kasia: — Ależ nie ma złych wilków, są tylko wilki nieszczęśliwe” (B. Ferrero, Ważna róża, s. 8). Dostrzegłeś to, bo Chrystus zamieszkał w tobie. Stąd zrodziła się miłość. „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, jak ja was umiłowałem” (J 15, 12).

Kiedy jesteś pełen radości, nie zatrzymuj jej dla siebie. Uśmiech, dobre słowo, czyn stają się normalne i obdarzasz nimi. Zaczyna nas łączyć miłość ofiarna tak, jak chleb łączy złote ziarna. Tak kochając bliźniego już kochasz Boga. „Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci” (1 J 3, 16).

Po dostrzeżeniu bliźniego coraz bardziej miłujesz Boga. Pragniesz przyjmować Eucharystię nie ze względu na dobroć, ale dlatego, że przychodzi z tobą mieszkać Jezus. „O szczęście niepojęte Bóg sam odwiedza mnie!” Poprzez Komunię Świętą wzrasta i rozwija się twoja miłość do Boga.

Rok eucharystyczny, który obecnie przeżywamy, niech stanie się dla nas czasem przypomnienia, że „Bóg kocha mnie takiego jakim jestem!” Niech będzie odnowieniem naszej miłości bliźniego i niech zaowocuje gorącym pragnieniem ciągłego życia z Jezusem poprzez częste przyjmowanie Komunii Świętej. Żyjmy prawdziwą miłością!

Jest to możliwe. Weźmy do ręki Pismo Święte i przeczytajmy fragment hymnu o miłości z 1 Kor 13, 4-7, ale zamiast słowa miłość wstawmy swoje imię i spróbujmy co pewien czas odmówić. Przysłuchajmy się jak to brzmi?

(Nn) cierpliwa jest,
łaskawa jest.
(Nn) nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszca się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz wspólweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszyskiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję
wszystko przetrzyma.
(Nn) nigdy nie ustanie w miłości Boga i bliżniego. Amen.

Ks. Mirosław Prasek COr — Radom